Żeglarz musi mieć krzepę cz.1

Żeglarz musi mieć krzepę cz.1

Majorka, 2 kwietnia 2007, poniedziałek. „Regaty Pucharu Świata rozpoczęte! – pisze Mateusz Kusznierewicz w swoim dzienniku pokładowym. – Imprezie, na którą przyjechała rekordowa liczba ponad 1600 żeglarzy, patronuje Zofia, królowa Hiszpanii. To ona, wraz z królem Juanem Carlosem, będzie w piątek wręczać nagrody zwycięskim załogom. Pierwszy dzień regat pokazał, że również załoga polskiego „Stara” ma szansę na dobry wynik. Po dwu wyścigach zajmujemy znakomite trzecie miejsce! Do startu w tych regatach zaprosiłem mojego przyjaciela, Tomasza Holca. Tomek zastąpił na ten tydzień Dominika Życkiego. Dominik jest teraz w Warszawie razem ze swoją żoną Małgosią, ponieważ na dniach spodziewają się trzeciego dziecka.

Żeglarstwo

Żeglarstwo

Niestety, ten misterny plan nie wypalił. Małgorzata Zycka w swoim prywatnym „planie rodzenia” nie zamierzała dostosowywać się do grafiku regat na Majorce. Trzecia córka Życkich urodziła się w dniu 11 kwietnia w Warszawie, gdy jej tata ostro już trenował wraz z Mateuszem na wodach wokół Majorki. Obaj mieli tylko kilka dni na przygotowanie łodzi do wiosennych Mistrzostw Europy w klasie „Star”.

Masa mięśniowa pilnie poszukiwana

Dwa tygodnie wcześniej rozmawiałem z Dominikiem Zyckim w warszawskiej „Błyskawicy” przy ul. 11 Listopada. Przez całą zimę, pięć razy w tygodniu, Dominik ćwiczył tam z takim zapałem, że po półtoragodzinnym treningu dosłownie ociekał potem.

Okazuje się, że wszystkie te liny, fały i szoty, które trzeba było naciągać i luzować [niekiedy dziesiątki razy podczas jednej wachty!], windy kotwiczne, uruchamiane wysiłkiem kilku ludzi, koła sterowe, obracane siłą bicepsów, wspinaczki na szczyt masztów, szarpanie się z płachtami żagli, unoszonymi przez wiatr… Kto jak kto, ale właśnie dawni żeglarze musieli wykazywać się niewiarygodną krzepą, wytrzymałością, kocią zręcznością i zdolnością do długotrwałych wysiłków. A więc trzeba posiadać wszystkie te cechy, które zdobywa się na sali ćwiczeń siłowych.

Mateusz Kusznierewicz i Dominik Zycki już dawno temu wprowadzili sztangę i hantle do swoich treningów. Obaj przez kilkanaście lat startowali w klasie „Finn” i ostro rywalizowali ze sobą o awans do kadry narodowej. Może właśnie stąd wzięły się ich sukcesy na wodach całego świata? Ale to właśnie Mateusz (rocznik 1975), młodszy o rok od Dominika, zdobył dwa medale olimpijskie i stał się idolem wszystkich polskich żeglarzy.

Czytaj część drugą: http://willowdesign.pl/zeglarz-musi-miec-krzepe-cz-2/

Facebook Comments

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments