Żeglarz musi mieć krzepę cz.4

Żeglarz musi mieć krzepę cz.4

Złoty Mateusz

Mateusz Kusznierewicz

Mateusz Kusznierewicz

Jest warszawiakiem od urodzenia. Ojciec Mateusza, Zbigniew Kusznierewicz, pochodzi z Giżycka, gdzie latem uprawiał żeglarstwo, a zimą loty na bojerach. Gdy Mateusz miał 6 lat, po raz pierwszy wystartował w regatach żeglarskich dzieci. Równo z pójściem do szkoły zaczął chodzić na basen do Pałacu Młodzieży, ponieważ ojciec uważał, że żeglarz w pierwszej kolejności musi umieć pływać. Jako dziewięciolatek Mateusz poszedł na pierwszy kurs żeglarski. Maturę zdał w Szkole Mistrzostwa Sportowego przy ul. Konwiktorskiej, oczywiście w klasie żeglarskiej. Studiował na AWF i już wtedy korzystał z indywidualnego toku studiów. Nic dziwnego: już jako 20-latek był wicemistrzem Europy w klasie Finn, nie mówiąc o mistrzostwie Polski. Miał 21 lat, gdy zdobył złoty medal podczas letnich Igrzysk Olimpijskich w Atlancie -Savannah. W 2004 roku, w Atenach, po niezwykle zaciętej walce w ostatnim wyścigu, zdobył brązowy medal, również w klasie „Finn”. Z radości wskoczył wtedy do wody i bardzo długo z niej nie wychodził. Powiedział wtedy: „nawet nie marzyłem, że będę tak szczęśliwy”. Ale skórę na dłoniach i stopach miał tego dnia zdartą do krwi od ciężkiej pracy z linami.

– Zostałem żeglarzem dzięki ojcu – mówi Mateusz – ale bardzo dużo zawdzięczam Karolowi Jabłońskiemu, który był już żeglarzem o światowej sławie, gdy ja dopiero zaczynałem starty. Bardzo dużo pomógł mi najlepszy polski finnista, Andrzej Zawieja, który nadal jest moim trenerem, gdy przesiadłem się do klasy „Star”. Trener Bogumił Głuszkowski odpowiada za moją kondycję fizyczną i trening ogólnorozwojowy. Z kolei dr Witold Dudziński opracował cały system zdrowego odżywiania, odpowiednich odżywek i suplementów, dostosowany do mojego trybu życia i ciągłych podróży.

Żeglarstwo jest dla Mateusza sposobem na życie, ale również źródłem utrzymania. Już na początku swojej kariery sportowej potrafił wyszukać sobie hojnych sponsorów, takich jak Coca-Cola, Old Spice, Warta. Mateusz ma zezwolenie do prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie handlu sprzętem sportowym. Jako mężczyzna jest jednym z najprzystojniejszych polskich sportowców. Przez kilka lat był żonaty, obecnie jest po rozwodzie. Nie ma dzieci. Prawdę mówiąc, chyba w ogóle nie ma czasu na życie prywatne.

Maciej Piotrowski

Facebook Comments
1 comment

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments