Targowisko próżności na FIWE 2017 cz.1

Targowisko próżności na FIWE 2017 cz.1

Przybyłam, zobaczyłam, nie zwyciężyłam, bo nie stratowałam, a nawet gdybym startowała, to także mi to nie groziło z wielu względów, które nie sq tematem niniejszego felietonu…

Byłam krótko. Zniesmaczona zniewolonym tłumem poruszającym się jak na filmie w zwolnionym tempie, uznałam, że to nie mój świat i nie moja bajka. Nie miałam siły przepychać się między ogromnymi, sztucznymi biustami, rozrywającymi skąpe koszulki oraz atakującymi ze wszystkich stron, napompowanymi cholera wie czym ustami, przypominającymi nieco dziób Kaczora Donalda.

Nie chciałam także przepychać się między wielkimi klatami panów (to akurat popieram),bezmyślnie (tego już nie) podążających za jednym, który nadawał rytm całemu pochodowi pomiędzy stoiskami. Tak, na razie nie mówię o ciałach na scenie- te były przepiękne i rzeczywiście godne podziwu, bo wypracowane ciężką pracą i wyrzeczeniami. Ich nagość i wymagania ruchu scenicznego niejako (ale tylko niejako- o tym później) wykluczyły możliwość oceny w temacie inteligencji. Bardziej zainteresowały mnie „ciała” ubrane, osłonięte z konieczności, lecz w idei skromnego minimalizmu, bowiem FIWE to odpowiednie miejsce dla lansu i porównań z innymi ciałami.

Mniemam, że wiele z tych, które mijałam w korytarzach między odżywkami, sportowymi ciuchami i batonikami, było równie pięknych, co te na scenie, tyle że bycie „ciałem” to nie wszystko. Nie bez powodu zaczęłam od sztucznych biustów i bezmyślnego pochodu. Bo pewne zachowania wskazują na to, co jest dla nas priorytetem, a co nim być nie powinno…

Tak, tak, wiem, wszystko jest dla ludzi. Ale jeśli ktoś potrafi myśleć i stawia nie tylko na ciało, a także na rozwój intelektualny, nie wywali sobie na klacie balonów jak stąd na Księżyc i nie zrobi ust a’la plastic fantastic. Bo wie, z czym to się kojarzy. Jeśli ktoś potrafi myśleć, nie będzie ślepo podążał za tłumem, ale wyprzedzi ten tłum o kilka kroków, żeby iść przed nim: szybciej i bardziej sprawnie do przodu. Bo wie, że to nie wyczyn płynąć z prądem, jak wszyscy. Metafora metaforą, ale chyba dobrze wiecie, o co mi chodzi: ciało jest świątynią duszy, ale przewodnikiem po świątyni winien być intelekt, a tego brakuje, jak widać, wielu współczesnym pakerom i bikiniarom.

Czytaj dalej:

Targowisko próżności na FIWE 2017 cz.2

Facebook Comments

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments